Hasło dochód pasywny
jest ogólnie znane każdemu, jednak każdy posługuje się inna definicją
zrozumieniową gdy słyszy taką frazę. Wiele osób twierdzi, że dochód
pasywny nie istnieje. Te osoby mają rację jeżeli pojęcie dochodu
pasywnego rozumieją jako: stały wpływ pieniędzy za raz wykonaną pracę.
Jeżeli ktoś myśli, że można uzyskać ciągły, nieprzerwany i stały
przypływ pieniędzy robiąc coś tylko raz w życiu to jest w błędzie. Jest
to niemożliwe. W naturze nie ma nieskończoności. Nie ma trwałości i
stałości. Oczywiście wszystko jest względne w czasie, ale takie jest
ogólne prawo. Kolejnym prawem jakim rządzi się natura i oczywiście
finanse to prawo akcji i reakcji. Nie można oczekiwać, że coś się
stanie, jeśli pierw coś innego nie zadziała jako przyczyna.
Tak więc dochód pasywny w czysto idealnej formie jako finansowe „perpetum mobile” nie istnieje.
Najpopularniejsze internetowe źródło wiedzy wikipedia tak definiuje dochód pasywny:
Dochód pasywny – Oznacza okresowy (np. comiesięczny) dochód bez stałego angażowania własnej pracy.
Osiągnięcie dochodu pasywnego wymaga jednakże sporo uwagi, pracy oraz wiedzy. (…)
Frazą kluczową w powyższej definicji jest: ” bez stałego angażowania własnej pracy”.
Ja jednak dodam od siebie pewne spojrzenie na istote dochodu
pasywnego. Według mnie cała siła dochody pasywnego polega na tym że w określonej
jednostce czasu jaka poświęcimy na generacje dochodu pasywnego
otrzymujemy gigantyczne wynagrodzenie, które rozłożone jest na
nieokreślony długi okres czasu.
Tłumaczę jak ja to widzę na przykładzie:
Redaktor pisząc artykuł do gazety przez godzinę dostanie np 10 zł
(stawka godzinowa na etacie). Natomiast blogger pisząc przez godzinę
artykuł na swojego bloga dostanie . . . nic. Ale jeżeli blog jest
zaopatrzony w programy partnerskie to dzięki temu, że artykuł
przyciągnął czytelników, a ci kliknęli w reklamę, blogger zarobi 1 zł po
miesiącu !!! Ale jeżeli ten artykuł na blogu będzie przez 10 lat i
będzie nadal odwiedzany, a czytelnicy będą klikali w reklamy to może
zarobi 120zł. Przypominam, że blogger na artykuł poświęcił 1 godzinę.
Dochód pasywny to jak z zasadzeniem drzewa owocowego. Na początku nie
daje owoców. Później rodzi ich mało, ale gdy drzewo stanie się
dojrzałe, duże z gęsto rozbudowaną koroną, wtedy obrodzi pokaźną liczbą
owoców.
Oczywiście bierne źródło dochodu nie musi być wyłącznie generowane
tak jak w przykładzie powyżej. Sposobów jest naprawdę dużo. Oto kilka
najpopularniejszych przykładów
- Odsetki z depozytów bankowych
- Zautomatyzowany płatny serwis internetowy np. zarabianie na reklamach kontekstowych.
- Dochody z wynajmu posiadanych nieruchomości
- Dywidenda z posiadanych akcji
- Dochody z praw autorskich, licencji, patentów
- Posiadanie dużego biznesu z odpowiednią kadrą managerską
- Dochody z marketingu sieciowego (MLM)
- Dochody z programów partnerskich
- Dochody z funduszy inwestycyjnych
- Renta, emerytura, świadczenia rodzinne
Ta notka była dosyć teoretyczna. Już niedługo zaczną się przykłady i liczny.
Dokładnie. Ja jeszcze dodam, że największe profity przynieść może połączenie kilku z tych sposobów na dochód pasywny. Przykład: prowadzisz kilka stron, połączonych do reklamowych systemów partnerskich, odłożone pieniądze inwestujesz w lokaty, po paru latach masz przynajmniej część pieniędzy, żeby wyłożyć na kawalerkę pod wynajem:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą że dywersyfikacja źródeł dochodu to świetna rzecz. Jednak ostatnimi czasy zauważyłem, że łapanie wielu srok za ogon jest bardzo czasochłonne i energochłonne.
OdpowiedzUsuńJa wolę skupić się na jednej rzeczy a konkretnej. Z tych wszystkich przykładów jakie zostały wypisane w poście, wybrałem MLM. Bardzo dobre porównanie dochodu pasywnego i drzewa z owocami. Idealnie obrazuje cały proces zarabiania :)
OdpowiedzUsuńDywersyfikacja to fundament jeśli chodzi o bezpieczeństwo.
OdpowiedzUsuńAutor przeczy sam sobie. Dochód z raz wykonanej pracy czyli np napisania utworu muzycznego, przynosi nam tantiemy przez całe życie! Ba nawet po śmierci.
OdpowiedzUsuńwww.fusionsystem.pl - mają super program partnerski. Chyba nie publikują nigdzie informacji ale trafił do mnie mail. Czy bycie przedstawicielem takich marek można potraktować jako zarabianie pasywne? - skoro płacą co miesiąc to chyba tak:)
OdpowiedzUsuńDochody z praw autorskich, licencji, patentów - to jest bardzo ciekawa pozycja. Jednak czy to nei jest tak, że w naszym kraju, żeby sprzedać trzeba mieć firmę?
OdpowiedzUsuń