W tym miejscu nawiązując do tematu posta i tytułu bloga powinienem zacząć opisywać moją drogę jaką przebyłem aby zdobyć milion. Nie zrobię tego. Nie, ponieważ wbrew tytułowi bloga nie zostałem milionerem . . . jeszcze.
Tak jeszcze. Dlaczego więc tytuł w czasie przeszłym i trybie dokonanym? Jest to zabieg czysto psychologiczny. . Podstawą w osiąganiu celów jest ich wyznaczenie, zapisanie i dążenie do nich. Temu celowi ma posłużyć ten blog. Myślenie o swoich celach jako o rzeczach już dokonanych pomaga ich pełnemu osiągnięciu. To w skrócie tłumaczy przyjęte podejście, które w przyszłości rozwinę w oddzielnym wpisie, ponieważ jest to długi temat.
Od dłuższego czasu obserwuje kilka bloggerów, którzy wyznaczyli sobie podobne cele i prowadzą blogi, które są narzędziami wspomagającymi ich osiągnięcia. Z mich obserwacji wynika, że to działa. Skoro tak, to i ja zamierzam wykorzystać to :-)
W życiu mam wiele celów, część z nich to marzenia, część to zachcianki, a inne to niestety konieczności. Jednym z moich celów życiowych jest zostanie milionerem. Ten cel zdeterminowały moje marzenia, ale również to co obserwuję w otaczającym mnie świecie. Są to negatywne rzeczy, które sprawiają, że ten cel jest nawet i koniecznością dla mnie.
Tak jak w podtytule zawarłem, będę pisał o mojej drodze jaką pokonałem aby zostać milionerem, drodze opartej na oszczędzaniu, zarabianiu, inwestowaniu, filozofii, psychologii, motywacji i samodoskonaleniu. Jestem przekonany o swoim sukcesie i maksymalnie zmotywowany. Tak więc pora działać :-)
Liczę, że czytelnikom bloga moje notki będą pomocne w osiągnięciu podobnych celów. Chociażby poprzez moje wnioski dotyczące popełnianych przeze mnie błędów i sukcesów. Ponadto liczę na komentarze. Wiem jak działaja motywująco lub demotywując (tak to obosieczny miecz - wiem)